,,Diamonds are a girl's best friends ''
Zatem dziś o diamentach. Nie wiem , czy naprawdę są najlepszymi przyjaciółmi dziewcząt - jak w piosence śpiewanej kiedyś przez Marilyn Monroe . Jej szczęścia nie przyniosły - ale nie da się zaprzeczyć że maja w sobie to ,,coś'' . I nie cena jest tu ważna , choć niekiedy powala....Może to ten chłodny rozbłysk światła niczym w okruchach lodu , może to , że wspaniale komponują się z innymi kamieniami , podkreślając ich niezwykłe piękno powoduje , że nie sposób przejść obojętnie obok wystawionych w witrynach znanych firm jubilerskich prawdziwych dzieł sztuki. Graf , Van Cleef & Arpels , Tiffany - nazwy znane z filmów tu są na wyciągnięcie ręki.Szczególnie ta ostatnia - Tiffany. Zawsze kojarzy mi się z opowiadaniem T. Capote ,,Śniadanie u Tiffany' ego '' i kultowym filmem z Audrey Hepburn .Grana przez nią bohaterka często przystawała przed witryną podziwiając precjoza na które i tak nie było jej stać.Ale w jakiś sposób to miejsce ją wyciszało. Co ciekawe - widywałam na Bahnhofstrasse panie fotografujące się przy tej witrynie. Może z sentymentu do tej niezwykłej opowieści... Ja co prawda tego nie zrobiłam , ale sfotografowałam kilka pięknych klejnotów. Tak bez chęci posiadania ich - nawet w marzeniach . Po prostu - uznanie dla ich piękna.
13 Comments
Recommended Comments