Slavko94 4 Posted February 7, 2017 Report Share Posted February 7, 2017 W pracy czasami zderzamy się z nieprzyjemnymi sytuacjami, które działają na nasze nerwy. To miejsce gdzie można się wygadac/zaradzić coś. Może ja zacznę. Wczoraj spotkałem się z taką średnio przyjemna sytuacja. Byliśmy na urodzinach syna podopiecznego, razem z jego żona, która zajmuje się gotowaniem. Powiedziała, że za tydzień wracam do Polski i w końcu będę jadł coś lepszego. Jakoś nieprzyjemnie się poczułem, bo uważam że kobieta naprawdę dobrze gotuje, a zachowała się tak, jakbym wybrzydzal jej potrawami, a to dziadkowi wiecznie coś nie pasuje. Na szczęście to tylko taka pojedyncza sytuacja, bardziej działa mi na nerwy podopieczny, który często nie mówi co mu dolega, tylko siedzi i stęka (dosłownie). Następnym jest to że przeczyta kawalek gazety i takim powiewnym ruchem rzuca mi ten kawałek gazety pod nos. To są takie drobne sytuacje, ale nie ukrywam, że działają mi na nerwy. Mam wrażenie że często czuje się jakby był królem, a przez jego zachowania nawet jego syn ma z nim starcia. Cza Czasem czuję się trochę jak śmieć w jego towarzystwie. Na szczęście za 6 dni stąd wyjeżdżam. 2 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted February 7, 2017 Report Share Posted February 7, 2017 W pracy czasami zderzamy się z nieprzyjemnymi sytuacjami, które działają na nasze nerwy. To miejsce gdzie można się wygadac/zaradzić coś. Może ja zacznę. Wczoraj spotkałem się z taką średnio przyjemna sytuacja. Byliśmy na urodzinach syna podopiecznego, razem z jego żona, która zajmuje się gotowaniem. Powiedziała, że za tydzień wracam do Polski i w końcu będę jadł coś lepszego. Jakoś nieprzyjemnie się poczułem, bo uważam że kobieta naprawdę dobrze gotuje, a zachowała się tak, jakbym wybrzydzal jej potrawami, a to dziadkowi wiecznie coś nie pasuje. Na szczęście to tylko taka pojedyncza sytuacja, bardziej działa mi na nerwy podopieczny, który często nie mówi co mu dolega, tylko siedzi i stęka (dosłownie). Następnym jest to że przeczyta kawalek gazety i takim powiewnym ruchem rzuca mi ten kawałek gazety pod nos. To są takie drobne sytuacje, ale nie ukrywam, że działają mi na nerwy. Mam wrażenie że często czuje się jakby był królem, a przez jego zachowania nawet jego syn ma z nim starcia. Cza Czasem czuję się trochę jak śmieć w jego towarzystwie. Na szczęście za 6 dni stąd wyjeżdżam. Nie przejmuj się. Jak długo jesteś opiekunem ? Takie sytuacje często się zdarzają i nie są jeszcze z tych najgorszych. Powiedziała, nie koniecznie złośliwie , przecież my przedkładamy swoja kuchnie ponad ich gotowanie . Mój podopieczny tez nigdy nie mówi czy go coś boli , czy mu coś smakuje czy nie sama muszę się domyślić .Zawsze jest wszystko ok. Aż chce mi się nieraz parę słów usłyszeć . Nie bierz wszystkiego do siebie . Ludzie starzy , schorowani nie potrafią już chyba okazywać serdeczności. No , może z małymi wyjątkami i na krótko. Ktoś , kto jest szorstki przez całe życie na starość nie spokornieje. Może takie zachowania działają Ci na nerwy , bo już prawie jedną noga jesteś w domu. Te ostatnie dni są najcięższe. Dasz radę . Pisz coś, to tak jakbyśmy sobie pogadali . To ciężka , stresująca praca , ale zobacz ile nas jest ? trzeba sobie jakoś radzić. 1 Quote Link to post Share on other sites
mozah 126 Posted February 7, 2017 Report Share Posted February 7, 2017 Wiesz , Slavko czasem myślę , że większość z nas Polaków - ci uczciwie pracujący - mamy taka cechę jak dążenie do perfekcjonizmu. Chcemy żeby wszystko było na piątkę i wkładamy wiele trudu żeby tak było . Również - o ile to możliwe , aby atmosfera w miejscu pracy była jak najlepsza. I sądzę , że tak właśnie jest w Twoim przypadku.Wziąłeś sobie uwagę tej pani do serca - choć jak piszesz to pojedyncza sytuacja .Ale spokojnie. Ona też mogla mieć gorszy dzień. Co do starszego pana - możliwe , ze te jego ostentacyjne ,,jęki '' to próba zwrócenia uwagi na swoje niedomagania. Pracuję już sporo lat i wiele razy zauważyłam ,że im bardziej się starzeją , tym bardziej stają się egoistyczni. I roszczeniowi. Coraz bardziej jak dzieci. I nie zmienimy ich. I jeszcze jedno - nie Ciebie jednego takie sytuacje denerwują. Ja liczę bardzo wolno do 10 i głęboko oddycham. I przechodzi powoli. A teraz możesz już liczyć nie dni ale godziny ! Jeśli Cię jeszcze dopadną takie refleksje - pomyśl , że tylko godziny Ci zostały a w domu już czekają .I oderwij myśli od tego. Może podzielisz się z nami czymś niezwiązanym z pracą - hobby , podróżami ...Trzymam kciuki za ostatnie dni !!! 2 Quote Link to post Share on other sites
Kajtkowa 31 Posted February 7, 2017 Report Share Posted February 7, 2017 Slavko, Ty nie nerwujsia, nie bierz niczego do siebie. Potwierdzam to, co Anna1 i Mozah napisały. Kobicie pewnie się wymskło. Niczego zlego powiedzieć nie chciała, a ze starszymi ludźmi tak już bywa. Może w młodości pracował jako "piąty dyrektor" hihi Do domciu już niedługo jedziesz i faktycznie zjesz coś lepszego hihi. I odetchniesz 1 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted February 8, 2017 Report Share Posted February 8, 2017 W pracy czasami zderzamy się z nieprzyjemnymi sytuacjami, które działają na nasze nerwy. To miejsce gdzie można się wygadac/zaradzić coś. Może ja zacznę. Wczoraj spotkałem się z taką średnio przyjemna sytuacja. Byliśmy na urodzinach syna podopiecznego, razem z jego żona, która zajmuje się gotowaniem. Powiedziała, że za tydzień wracam do Polski i w końcu będę jadł coś lepszego. Jakoś nieprzyjemnie się poczułem, bo uważam że kobieta naprawdę dobrze gotuje, a zachowała się tak, jakbym wybrzydzal jej potrawami, a to dziadkowi wiecznie coś nie pasuje. Na szczęście to tylko taka pojedyncza sytuacja, bardziej działa mi na nerwy podopieczny, który często nie mówi co mu dolega, tylko siedzi i stęka (dosłownie). Następnym jest to że przeczyta kawalek gazety i takim powiewnym ruchem rzuca mi ten kawałek gazety pod nos. To są takie drobne sytuacje, ale nie ukrywam, że działają mi na nerwy. Mam wrażenie że często czuje się jakby był królem, a przez jego zachowania nawet jego syn ma z nim starcia. Cza Czasem czuję się trochę jak śmieć w jego towarzystwie. Na szczęście za 6 dni stąd wyjeżdżam. Slavko94 - co dzisiaj u Ciebie przeszła Ci chandra . Tak bywa w naszej robocie , że mamy słabszy dzień i byle co urasta do rangi problemu. Pewnie nie wiesz, bo sądzę że młodym jeszcze jesteś (to 94) , że opiekun czy opiekunka dla starszych ludzi jest intruzem w ich domu. Oni nawet jeśli zdają sobie sprawę z tego z jesteś im potrzebny to resztką sił starają się sobie udowodnić , że jeszcze dają radę. Jeśli masz zamiar pracować w tym zawodzie musisz nauczyć się pewnych zachowań. Pisz , co tam masz na Stelle . 1 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted May 13, 2017 Report Share Posted May 13, 2017 Mój podopieczny i ja tworzymy tandem . Rodził się w wielkich bólach , ale obecnie jest dobrze , miło i sympatycznie . Rozumiemy się bez słów . Dosłownie . Przyjechałam tu opiekować się żoną obecnego podopiecznego i zostałam . Nim poznałam jego zwyczaje , upodobania , nawyki trochę czasu upłynęło . Nie powiem , że była sielanka. To zasadniczy człowiek , który w dodatku nie potrzebuje pomocy . Tak uważa. Żeby nie doprowadzać do scysji , obrażania się , unikałam z nim częstych rozmów a o zadawaniu pytań nie było mowy . Bo jak można czegoś nie wiedzieć w jego mniemaniu , to wręcz jest nie możliwe. Ale zastosowałam stare wypróbowane sztuczki i wszystko gra. Nie tylko gra, ale chodzi jak w szwajcarskim zegarku . 1 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted May 14, 2017 Report Share Posted May 14, 2017 Mój podopieczny budzi się po całonocnym spokojnym śnie . Mamy w domu małe zawirowanie , coś ten maj obfituje w nagłe zdarzenia . Dzisiaj się ustatkujemy i wracamy do rytmu dnia . Mam nadzieje , że już bez niespodzianek . Zycie niesie takie zdarzenia , że dopiero po ich zaistnieniu człowiek nabiera przekonania jak mały wpływ ma na to co się dzieje dookoła . 1 Quote Link to post Share on other sites
Kajtkowa 31 Posted May 14, 2017 Report Share Posted May 14, 2017 Między mną a moją podopieczną istniała faktycznie jakaś nić porozumienia. Nie nazwę tego pozazmysłowym, ale mamy podobne poczucie humoru. "Wymyka" mi się wtedy i nie jest sobą jak po południu zagłębia się w swój świat, który sprezentowała jej demencja. 1 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted May 15, 2017 Report Share Posted May 15, 2017 Dnia 13.05.2017 o 13:53, mleczko napisał: Mój podopieczny i ja tworzymy tandem . Rodził się w wielkich bólach , ale obecnie jest dobrze , miło i sympatycznie . Rozumiemy się bez słów . Dosłownie . Przyjechałam tu opiekować się żoną obecnego podopiecznego i zostałam . Nim poznałam jego zwyczaje , upodobania , nawyki trochę czasu upłynęło . Nie powiem , że była sielanka. To zasadniczy człowiek , który w dodatku nie potrzebuje pomocy . Tak uważa. Żeby nie doprowadzać do scysji , obrażania się , unikałam z nim częstych rozmów a o zadawaniu pytań nie było mowy . Bo jak można czegoś nie wiedzieć w jego mniemaniu , to wręcz jest niemożliwe. Ale zastosowałam stare wypróbowane sztuczki i wszystko gra. Nie tylko gra, ale chodzi jak w szwajcarskim zegarku . 1 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted May 19, 2017 Report Share Posted May 19, 2017 Przypuszczam , że staż pracy daje nam inne podejście , nawet przy bardzo kontrowersyjnym podopiecznym . Ja już się niczemu nie dziwię . Przeszłam chrzest bojowy .Dla początkujących opiekunek mam tylko jedna radę - słuchajcie rad opiekunek ze stażem . Często jakiś drobny myk naprawdę ułatwia pracę . Nie warto wdawać się w dłuższa dyskusje , bo nie mamy siły , żeby podopiecznego przekonać do swoich racji . Po co zresztą . Po takiej rozmowie często zostaje niesmak i ansa . Lepiej przytaknąć i mieć święty spokój . 1 Quote Link to post Share on other sites
Skorpion 254 Posted October 11, 2017 Report Share Posted October 11, 2017 Moja podopieczna i ja zrzyłysmy sie porozumienie jest czasem bez słow wypowiedzianych ona cos tam pomysli chce powiedziec ja zrobie!!Dobrze czy zle nie wiem sama siebie nie bede oceniac jestem taka samokrytycza ze całczy czas chce ze mogłam to lepiej zrobic,moge lepij mowic,itp!Ale mimo to wszystko ze jest nie zle zaczynam byc nia zmeczona i mysle o zmianie ale hym wiadomo chciało by sie na lepsze!Mpja dama to taki wampirek energetyczny ,nauczyłam sie juz bronic,ale jest rowniez absorbujaca,i jak nie tak to tak ,ale biore to ze ja tez moge byc taka na starosc!!Jej zmarły maz był zchorowany ale z nim to juz była inna bajka 1 Quote Link to post Share on other sites
mleczko 537 Posted October 11, 2017 Report Share Posted October 11, 2017 14 minut temu, Skorpion napisał: Moja podopieczna i ja zrzyłysmy sie porozumienie jest czasem bez słow wypowiedzianych ona cos tam pomysli chce powiedziec ja zrobie!!Dobrze czy zle nie wiem sama siebie nie bede oceniac jestem taka samokrytycza ze całczy czas chce ze mogłam to lepiej zrobic,moge lepij mowic,itp!Ale mimo to wszystko ze jest nie zle zaczynam byc nia zmeczona i mysle o zmianie ale hym wiadomo chciało by sie na lepsze!Mpja dama to taki wampirek energetyczny ,nauczyłam sie juz bronic,ale jest rowniez absorbujaca,i jak nie tak to tak ,ale biore to ze ja tez moge byc taka na starosc!!Jej zmarły maz był zchorowany ale z nim to juz była inna bajka Nie wpędzaj sie w rozmyslania . Robisz na pewno wszystko tak , jak potrafisz najlepiej. To dwa swiaty, podopieczni i my . Każdy starszy człowie jest absorbujący , chce na sobie skupic uwagę . Osobiście mam wielki respekt do starszych ludzi, co cżęsto przypłacam swoim wolnym czasem. Nie potrawie podchodzić do mojej pracy z zegarkiem. Opieka to ciężki kawałek chleba, zważyszy na naszą sytuację. 2 Quote Link to post Share on other sites
Skorpion 254 Posted October 11, 2017 Report Share Posted October 11, 2017 5 godzin temu, mleczko napisał: Nie wpędzaj sie w rozmyslania . Robisz na pewno wszystko tak , jak potrafisz najlepiej. To dwa swiaty, podopieczni i my . Każdy starszy człowie jest absorbujący , chce na sobie skupic uwagę . Osobiście mam wielki respekt do starszych ludzi, co cżęsto przypłacam swoim wolnym czasem. Nie potrawie podchodzić do mojej pracy z zegarkiem. Opieka to ciężki kawałek chleba, zważyszy na naszą sytuację. Oj tak wiem doskonale wiem o czym muwisz Mleczko.Ale my tez chcemy byc zdrowe!! 1 Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts