Od dziecka uwielbiałam las, wycieczki w góry z rodzicami i dziadkiem, którzy to zaszczepili we mnie miłość do naszego "sportu narodowego" - zbierania grzybów.
Wiele lat (prawie 40) zbierałam grzyby jak normalny, zwykły Polak - czyli podstawowe jadalne gatunki: borowiki, podgrzybki, kozaki, maślaki, kurki, rydze i kanie. Czasami gołąbki, ale te ostatnie bardzo rzadko. Aż do dnia, kiedy kuzyn podesłał mi linka do strony z przepisami na potrawy z grzybów na pewnym Portalu Grzybowym. Tam trafiłam na grono zapaleńców grzybowych, którzy zbierali i jedli oprócz "normalnych" grzybów - muchomory, jaki